Pomimo mózgów niewielkich rozmiarów, niektóre gatunki owadów przejawiają wyrafinowane zdolności poznawcze i szeroki repertuar zachowań, jakich nie powstydziłyby się ssaki. Włączając w to nas – ludzi.
Kartezjusz twierdził, że umysł jest czymś zupełnie innym od ciała (w tym mózgu). Spekulował przy tym, że interakcje między nimi zachodzą w szyszynce. Stwierdził również, że ludzie różnią się od innych zwierząt fundamentalną kwestią. Każdy człowiek ma umysł (w nomenklaturze Kartezjusza „rzecz myślącą”), a wszystkie zwierzęta są maszynami (zbudowanymi z „rzeczy rozciągłej”), których zachowań nie należy wyjaśniać w oparciu o jakiekolwiek pojęcia psychologiczne. O ile pogląd Kartezjusza o separacji umysłu i ciała nie ma dziś zbyt wielu sympatyków wśród psychologów, neuronaukowców i kognitywistów, o tyle traktowanie zwierząt jako pozbawionych umysłu maszyn było sankcjonowane przez badaczy zachowań zwierząt jeszcze do niedawna...